Mleko się wylało… Zostałeś/zostałaś plagiatorem…
Albo tak Ci się wydaje…
Może sam się domyśliłeś/domyśliłaś, a może to ktoś Cię złapał i zwrócił uwagę?
W każdym razie- stało się!
Wprawdzie w pierwszym przypadku sytuacja jest dla Ciebie prostsza i bardziej komfortowa, ale nawet z drugiej da się mniej lub bardziej wyjść z twarzą.
Trzeba tylko zachować spokój i unikać irracjonalnych zachowań jak kasowanie wszystkiego i będąc złapanym za rękę krzyczeć, ze to nie Twoja ręka !
Nie cofniesz już tego, co się wydarzyło, ale możesz z tej sytuacji wyjść bogatszy/bogatsza o nową, cenną wiedzę i doświadczenia. Z jak dużymi stratami na wizerunku- to w dużej mierze będzie już zależało od Ciebie. Mądre działania i żal potrafią zdziałać wiele.
Ja postaram się w tym miejscu pomóc Ci stwierdzić, czy naprawdę masz się za co winić – a jeśli tak to jaki jest poziom tej winy i jakie działania należy podjąć aby to w miarę możliwości naprawić. Omówimy najpopularniejsze okoliczności w jakich mogło dojść do plagiatu i strategię działania naprawczego.
Pociesz się – nie jesteś ani pierwszą, ani ostatnia osoba która wpakowała się na taka minę! Możesz za to zdecydować, w jakiej formie z tego wyjdziesz.
To jak? Dwa głębokie wdechy i ruszamy w tę podróż?
********
Nieświadome skopiowanie czyjejś pracy lub zdjęcia – co zrobić?
Jeśli nieświadomie skopiowałeś cudzą pracę (np. obraz, zdjęcie, motyw) i nawet sprzedałeś akwarelę, nie panikuj – ważne jest, aby zareagować właściwie i odpowiedzialnie.
Oto, jak możesz postąpić krok po kroku:
1. Oceń sytuację – czy faktycznie doszło do naruszenia?
Zadaj sobie kilka pytań:
- Czy to rzeczywiście kopia 1:1? – Jeśli praca jest bardzo podobna do oryginału, może być problem.
- Czy inspirowałeś się czyjąś twórczością? – Inspiracja jest dozwolona, ale kopiowanie kompozycji 1:1 już nie.
- Czy użyłeś zdjęcia bez zgody fotografa? – Jeśli tak, mogło dojść do naruszenia praw autorskich.
- Czy sprzedałeś obraz wykonany według tutorialu lub czyjegoś projektu? – To niezgodne z prawem i etyką.
Przykłady sytuacji:
Jeśli namalowałeś pejzaż w stylu innego artysty, ale to Twoja kompozycja – jest w porządku.
Jeśli skopiowałeś cudzy obraz lub zdjęcie 1:1 i sprzedałeś – to może być naruszenie (zależy czy są prawa autorskie do oryginału obrazu czy już nie – pamiętasz 70 lat od śmierci twórcy?).
Jeśli praca była z tutorialu i sprzedałeś ją jako własny oryginał – masz problem etyczny, ale nie zawsze prawny – o ile nie zostaniesz złapany. Bo jeśli zostaniesz – to tylko od wspaniałomyślności autora oryginału zależy czy będzie dochodził swoich racji. Nie wolno było ci go sprzedać. Więc lepiej takich rzeczy po prostu nie rób, bo wprawdzie jeśli jestes małym żuczkiem i nie masz sławy to pewnie twoje działanie na jaw nie wyjdzie- ale dalej jest moralnie niefajne.
2. Co zrobić, jeśli rzeczywiście skopiowałeś czyjąś pracę?
Jeśli praca NIE została sprzedana
1. Jeśli opublikowałeś ją w sieci, możesz – a nawet powinieneś - dodać informację o autorze inspiracji (np. „Obraz inspirowany pracą X”). A wręcz nawet napisać, ze to praca wzorowana lub z kursu od autora X. Inspiracja to jest takie słowo z gumy – bardzo wygodne kiedy chce się nagiąć rzeczywistość i sprawić, by brzmiało to lepiej niż jest w rzeczywistości.
2. Jeśli wolisz uniknąć problemów, możesz usunąć post z internetu. Pamiętaj jednak, że kłamstwo ma krótkie nogi a w sieci nic nie ginie. Lepiej się przyznać do błędu i oznaczyć pracę jako nie na sprzedaż.
3. Możesz napisać do oryginalnego autora i zapytać, czy zgadza się na Twoją wersję – oraz w jakim zakresie pozwala Ci jej używać.
Jeśli praca ZOSTAŁA sprzedana
1. Najważniejsze – nie ukrywaj sprawy! Jeśli klient dowie się o plagiacie od kogoś innego, może stracić do Ciebie zaufanie. Może tez nie chcieć kopiowanej pracy i wtedy powinieneś zwrócic mu środki.
Czasem bywa tak, że klient wie, że kupuje kopię i z jego strony nie ma problemu – czytał podpis albo to kopia znanego motywu. Nadal jednak sytuacja nie jest prosta- bo sprzedając taka prace de facto ukradłeś ją komuś innemu!
2. Możesz skontaktować się z klientem i poinformować go, że obraz był oparty na cudzym dziele – czasem warto zaproponować zwrot pieniędzy lub nowy, oryginalny obraz.
3.Jeśli autor oryginalnej pracy się zgłosi – można spróbować się dogadać (np. zaproponować przeprosiny, oznaczenie go jako autora pierwotnego lub nawet zapłatę za inspirację).
4. Jeśli się nie zgłosi- musisz zdecydować jak TY się czujesz ze sprawą i co zechcesz zrobić aby naprawić sytuację.
Możliwości są różne:
- możesz sam poinformować autora co się stało (szczególnie jeśli była to dość znacząca albo nie pojedyncza transakcja),
- możesz zrezygnować z informowania jeśli to np. duży, międzynarodowy twórca a rzecz szła o małą kwotę i była jednorazowa. Z tym, że to wcale nie zwalnia Cię od jakiejś formy zadośćuczynienia !! Nie idź na łatwiznę mówiąc, że to było raz i trudno. Poszkodowany twórca prowadzi paterona, buycoffe, płatny kurs czy inną formę zarobkową? Kup jego tutorial, postaw kawę, zrób cokolwiek aby choć anonimowo zrekompensować mu stratę.
- możesz, a nawet powinieneś - przyznać się publicznie do błędu i przeprosić twórcę (nawet jeśli tego nie zobaczy) oraz swoich obserwujących. Trzeba mieć przysłowiowe „jaja” aby to zrobić- ale to najlepszy sposób okazania winy i udowodnienia, że chce się być osobą transparentną i godną zaufania. Napisz też, jaka metoda naprawienia błędu została wybrana!
5.Nie usuwaj śladów – jeśli ktoś zarzuci Ci plagiat, warto mieć dowody, że działałeś w dobrej wierze i próbowałeś wyjaśnić sprawę. Patrz poprzednie punkty 🙂
3. Co zrobić, jeśli użyłeś cudzej fotografii bez zgody?
Jeśli użyłeś zdjęcia znalezionego w internecie do namalowania obrazu i sprzedałeś go, może to być naruszenie praw autorskich.
- Jeśli zdjęcie było z darmowej bazy zdjęć (np. Unsplash, Pexels) – sprawdź licencję, często można je wykorzystać do malowania. Czasem niekomercyjnie, a czasem także komercyjnie.
- Jeśli było to zdjęcie profesjonalnego fotografa – mogło dojść do naruszenia praw autorskich – a nawet istnieje podejrzenie graniczące z pewnością, że do tego doszło.
- nawet jeśli zdjęcie nie pochodziło od zawodowca- nadal mogło być zdjęciem artystycznym i obejmują je prawa autorskie
Co zrobić w takim przypadku?
1.Sprawdź źródło zdjęcia – może było dostępne do użytku komercyjnego.
2. Jeśli nie – możesz skontaktować się z fotografem i zapytać, czy pozwala na jego wykorzystanie. Jeśli nie ale obraz namalowałeś do szuflady – przeproś i obiecaj, że praca z tej szuflady nie wyjdzie. Jeśli sprzedałaś albo sprzedałeś- patrz niżej.
3. Jeśli sprzedałeś pracę – warto zaproponować uznanie autorstwa zdjęcia lub ewentualną rekompensatę. Pokaże to, że jesteś poważnym, skruszonym człowiekiem a nie kombinatorem.
4. Jeśli autor zdjęcia sam się zgłosi, najlepiej przeprosić i spróbować dojść do porozumienia. Zwykle jeśli wyrazisz prawdziwy żal i nie zaczniesz głupio dyskutować z fotografem, to dogadacie się polubownie. Czasem ci odpuści, czasem będziesz musiał zapłacić jemu albo przekazać środki na jakąś działalność charytatywną.
5. A na koniec - jeszcze raz przyjrzyj się swojej pracy i temu jak bardzo jest podobna do oryginału zdjęcia. Może tak naprawdę jest bardziej inspiracją niż plagiatem? Kładąc referencję i obraz koło siebie- poznasz od razu, że obraz był przemalowany akurat z tego zdjęcia? Czy zdjęcie miało wartość fotografii artystycznej, czy było to tzw zwykłe zdjęcie (patrz tekst nr 2 o użyciu zdjęć i tutoriali). To, co zrobiłeś i skala wprowadzonych zmian ma znaczenie !
4. Czy mogę mieć problemy prawne?
Jeśli był to jednorazowy przypadek i działasz w dobrej wierze, najczęściej wystarczą przeprosiny i korekta. Chyba, że trafisz na bardzo wkurzonego osobnika- ale to się zdarza rzadko bo sądzenie się to masa nerwów i środków.
Kiedy może być poważniejszy problem?
• Jeśli kopiowałeś cudze prace wielokrotnie i ktoś to udowodni.
• Jeśli sprzedałeś wiele obrazów będących kopiami.
• Jeśli zignorujesz autora, który się zgłasza.
• Jeśli ktoś podejmie kroki prawne (np. wezwie Cię do zapłaty odszkodowania).
5. Jak unikać takich sytuacji w przyszłości?
Zawsze sprawdzaj źródło inspiracji – czy masz prawo do użycia zdjęcia lub obrazu.
Nie kopiuj obrazów 1:1 – staraj się dodawać coś od siebie i zmieniać kompozycję w znaczący sposób.
Korzystaj z własnych zdjęć lub darmowych baz zdjęć z licencją do użytku komercyjnego.
Jeśli uczysz się z tutoriali, nie sprzedawaj kopii, tylko twórz własne interpretacje.
Zawsze podawaj źródło inspiracji, jeśli malujesz na podstawie czyjejś pracy.
6. Czego NIGDY nie robić?
- Nie wykłócaj się z autorem oryginału – skoro wie a ty już ukradłeś jakąś formę jego pracy- miej przynajmniej tyle przyzwoitości aby pozwolić się zrugać wkurzonemu człowiekowi.
Nie bredź, że to inspiracja, że zmieniłeś cokolwiek, że w sumie się nic nie stało bo wszyscy tak robią…
Powiedz, jeśli byłeś nieświadomy prawa, że nie wolno było Ci użyć jego pracy. Niewiedza nie zwalnia od konsekwencji, ale bywa czynnikiem łagodzącym. Rób wszystko, aby autor oryginału zrozumiał, że nie chciałeś jego szkody i że żałujesz.
- nie usuwaj śladów „przestępstwa” z Internetu – powtarzam, że w sieci nic nie ginie, a ty tracisz wiarygodność !
- zamiast usuwać kontrowersyjne treści – napisz wyjaśnienie i ponownie wyraź żal z powodu ich zaistnienia. Zadeklaruj chęć naprawy sytuacji – a potem się za to zabierz!
- zacznij się kształcić z zakresu tego, co wolno a co nie i uświadamiaj innych zamiast zamiatać brud pod dywan.
7. Podsumowanie – co zrobić, jeśli skopiowałem i sprzedałem pracę?
Najpierw sprawdź, czy faktycznie doszło do naruszenia.
Jeśli praca jest kopią, przyznaj się do błędu i spróbuj to naprawić.
Jeśli sprzedałeś kopię – skontaktuj się z klientem i/lub oryginalnym autorem.
Nie usuwaj dowodów – działaj otwarcie i uczciwie.
W przyszłości upewnij się, że masz prawo do używania danej inspiracji.
W każdym przypadku- wyraź CZYNNY ŻAL !!
Tego… no… eeee… A co, jeśli tak właściwie to jestem do tej pory ŚWIADOMYM plagiatorem ale w sumie chciałbym przestać??
Skoro sprawa zabrnęła już tak daleko, to jej rozwiązanie nie będzie proste. I będzie bolesne. Ale nadal jest dla Ciebie nadzieja !
Fajnie, że zdajesz sobie sprawę z tego, że masz problem. I że nie czujesz się z nim dobrze. To punkt startowy aby wyjść z zaklętego kręgu złodziejstwa i usilnych prób ukrywania tego.
Jeśli chcesz prawdziwego oczyszczenia- nie ma wyjścia i musisz wyjść publicznie na środek i przyznać się : KRADŁEM !!!!
Oczywiście, że zaraz polecą pomidory, czy też hejterskie komentarze – ale wyznanie winy jest niezbędne do naprawy sytuacji.
KRADŁEM, ALE NIE CHCĘ JUŻ KRAŚĆ I CHCĘ TO NAPRAWIĆ!
Napisz jasno, co ukradłeś czy tez ukradłaś i komu.
Nie wiesz bo tak dużo tego było?
To siadaj nad swoim IG, przewiń do początku i leć zdjęcie po zdjęciu i szukaj komu zawiniłeś. Zrób listę. A potem skontaktuj się z tymi osobami i wyjaśnij sytuację.
Pewnie jeśli w grę nie wchodziły korzyści finansowe to publiczne przeprosiny w odpowiednim języku będą wystarczające.
Jeśli poszło o finanse- może będzie tak, że trzeba będzie zapłacić zadośćuczynienie. Ale w tym momencie mniej pieniędzy = spokój ducha.
Odkręcaj tę patologiczną sytuację tak bardzo jak możesz !
Jeśli zarabiałaś na tym pieniądze- przekaż oficjalnie część na jakiś szczytny cel. Zbiórki na chore dzieci, schroniska dla zwierząt czy pomoc jakiemuś potrzebującemu akwareliście czy innemu twórcy- jest OK.
Zorganizuj legalne warsztaty na swój koszt np. dla Domu Dziecka. Podziałaj społecznie.
Odbudowanie raz zszarganego wizerunku nie jest proste i wymaga ogromnej ilości czasu, ale jest możliwe.
Oglądałam ostatnio interesujący serial na Netflixie- „Ocet jabłkowy”.
Chciałam zaobserwować mechanizmy popularne wśród influence rów – szczególnie te, dotyczące powielania kłamstw i zdobywania sympatii ludzi poprzez „bombardowanie miłością”.
Dla niewtajemniczonych- jest to serial na faktach, opowiadający o australijskiej influencerce Belle Gibson, która aby zdobyć popularność zaczyna naśladować internetową znajomą. Chorą znajomą… Posuwa się w tym do konfabulacji i wymyśla sobie chorobę- bo tylko tak może zdobyć dostateczne reakcje środowiska i popularność. Bieg wydarzeń zmusza ją jednak do kolejnych kłamstw- aż w końcu spirala pędzi tak bardzo, że nie wiadomo jak się z niej wyrwać. I Belle kłamie jak najęta- nawet, kiedy wszyscy mają już dowody na jej kłamstwo.
Potem zaczyna się etap niedomówień- „źle mnie zrozumieliście” !
Znacie to skądś? Widzieliście już takie usprawiedliwienia? No właśnie…
Nie bądźcie zatem jak Belle i postawcie sprawę jasno- tym bardziej, że jak pokazuje film takie kłamstwa i samooszukiwanie rzadko kończą się dobrze…
A serial polecam bo daje do myślenia i pokazuje internetowe patologie oraz kult „samozwańczych znawców” tematów o których nie mają tak naprawdę bladego pojęcia – za to bardzo chętnie podważają naukowe dowody. Efekt tego bywa doprawdy… smutny.
Świat jest brutalny, ale trzeba się z nim zmierzyć.
Nie uciekaj zatem i nie ukrywaj się dalej plącząc w zeznaniach i ukrywając nadmierne „inspiracje”.
Zmierz się z tym potworem raz na zawsze.
*******
Wydaje mi się, że na chwilę obecną dotarliśmy do końca tej wycieczki w głąb swojego sumienia i listy możliwych przewinień.
Teraz już wiesz, na co zwracać uwagę i jak się zachować, jeśli masz na koncie jakieś przewiny.
Bo tak naprawdę - któż z nas nie ma?
Czy ktokolwiek może o sobie powiedzieć, że NIGDY choć trochę nie naruszył prawa w kwestii inspiracji, plagiatu, użytku własnego, sprzedaży czy czegokolwiek? A przynajmniej się nad tym nie zastanawiał?
Dziś jest dobry dzień na rachunek sumienia!
Pomyśl, czy ci się zdarzyło i kiedy. W jakich warunkach. I nawet napisz publicznie choćby w komentarzu- „ TAK, byłam/byłam winna!”.
Przyznanie się do błędu to nie słabość, tylko siła. Jedynie silny człowiek ma odwagę powiedzieć, że się pomylił i zrobił źle. I wziąć na klatę reakcje ludu. Słaby człowiek woli konfabulować i milczeć zaprzeczając często samemu sobie.
Zróbmy masowe „wyznanie win!”
Zobaczycie, że wcale nie jesteście jedynymi którzy mieli albo mają problem. Jest nas wielu.
Czemu piszę „nas” ?
Bo ja tez mam coś za uszami, jeszcze z początków mojej działalności 🙂
I jak znajdą się chętni to Wam o tym otwarcie opowiem w komentarzu! Nie jestem bez winy, zatem edukuję i przestrzegam innych by mogli uniknąć mojego błędu.
A jeśli się boisz, że przyznając się do naruszenia będziesz miał wszystkich przeciwko sobie – to pamiętaj, że ja chętnie stanę wtedy przy Twoim boku. Bo szanuję ludzi, którzy mają odwagę i nie chcą dalej żyć w kłamstwie <3
*******
TEN TEKST JEST CZĘŚCIĄ WALENTYNKOWEJ KAMPANII

UDOSTĘPNIJ JEŚLI CHCESZ SZERZYĆ ŚWIADOMOŚĆ DOBRYCH PRAKTYK W MALARSTWIE I JESTEŚ PRZECIWKO PLAGIATOWI I ZŁODZIEJSTWU !!!