Blok do testów w rozmiarze A6 był dodatkiem do dużego zamówienia z Paper Concept (za co bardzo dziękuję jeśli czyta to ktoś z firmy 😊)
Czaiłam się na ten blok od dłuższego czasu i bardzo ucieszyło mnie że wpadł w moje ręce.
Byłam do niego nastawiona bardzo pozytywnie- wcześniej miałam wersję czerwoną (celuloza) i sprawowała się do szybkich prac całkiem przyzwoicie. Wymalowałam cały blok i nie przeklinałam więc musiała być niezła. Uważałam w związku z tym, że niebieski bawełniany także nie może być zły.
Ale czy miałam rację?
Przekonajcie się poniżej !
Do testu poza blokiem użyto:
1. Farby Aquarius od Romana Szmala (sporo rozwarstwiającej się Mineral Violet oraz autumn Green)
2. Farby Białe Noce
3. Płyn maskujący W&N (jest jednym z delikatniejszych)
4. Pędzle głównie firmy Renesans (seria 3020 mop i 7401)
5. sól
Pierwsze odczucie po spotkaniu z blokiem Paper Concept Watercolor 100%
bawełna jest bardzo przyjemne – dobry skład, delikatna tekstura,
przyjemna optyczna biel i czterostronne klejenie mające zapobiegać
wyginaniu się papieru podczas pracy. Solidna podstawa.
Zaczęłam od podrysu oraz nałożeniu płynu maskującego na drobne elementy pracy (brzeg płatków, pręciki w środku kwiatu).
Następnie papier w obrębie tła był moczony i nałożony został Aquarius
Autumn Green oraz kilka kropli Aquariusa z limitowanej edycji nie
przeznaczonej do sprzedaży ( ten szary - nieoficjalnie nazwany Morskie
Oko).
Wszystko wyglądało dobrze, farba ładnie się rozpływała.
Próba pryskania z pędzla i użycia soli przyniosła efekty- ale dosyć
słabe. Nic spektakularnego niestety nie powstało. Papier wysychał
średnio szybko i w miarę równomiernie.
Pierwszy zgrzyt zaczął się przy próbie zdjęcia jeszcze mokrej farby-
pigmenty tak silnie wchodziły w papier że barwiły go niemalże od razu.
Niezależnie który kolor był użyty- efekt był podobny. Tymczasem te same
farby na papierach typu Saunders Waterford dają się przyzwoicie usunąć.
Gorzej !
Przy próbie wymywania papier się zdzierał, kulkował, a co najmniej dość
poważnym uszkodzeniom ulegała jego struktura, co było bardzo widoczne
przy próbach zamalowania obszaru.
Kolejna mina- nie minęło wiele czasu, a tło zaczęło blaknąć. Normalka w
akwareli, ale przy dobrym papierze efekt nie jest aż tak silny- tutaj z
mocnozielonego tła pozostało zielonkawe wypłowiałe.
Ponadto mimo nie zmoczenia płatków- farba miejscami spływała i brudziła suchy obszar.
Kiedy praca podeschła zaczęłam nakładać na płatki krokusów róże i fiolety. Kolory ze sobą współpracowały i po nałożeniu były intensywne- niestety podobnie jak w przypadku tła- szybko blakły i robiły się płaskie.
Ostatecznie potrzeba było miejscami nawet 3 warstw farby aby kolor miał jakąkolwiek intensywność.
Niestety, w normalnych warunkach rozwarstwiający się Mineral Violet tutaj wyszedł jednorodnie.
Praca została odłożona do wyschnięcia i zdjęcia płynu maskującego.
I tutaj ponownie pojawił się problem- zdejmowany płyn albo uszkadzał
papier, albo wręcz go targał. A był to płyn świeżo nakładany i pozornie
najprostszy do zdjęcia..
Po niefortunnym zdjęciu maskingu białe obszary zostały odpowiedni
zamalowane- jak można się jednak spodziewać efekt nie wyszedł ładny i
wszelkie mankamenty papieru były widoczne gołym okiem.
Czy zatem ten papier to niewypał?
Niestety po pierwszym kontakcie musze stwierdzić, że tak.
Być może w opcji sucho na sucho sprawdziłby się lepiej- ale pomimo
dobrego rozpływania opcja „mokre w mokre” daje nam mizerny efekt
wypłowiałego, płaskiego koloru- nawet pomimo użycia dobrej jakości farb.
Zdjęcie maskingu to sztuka, wymywanie nie wychodzi…
A już wisienką na torcie stało się to, co wydarzyło się przy próbie odczepienia 4 stronnie łapanej kartki.
Pociągasz i… się targa.
Może ja miałam pecha, nie wiem. Ale wcześniej z czymś takim się nie spotkałam.
W mojej opinii nie warto inwestować w ten papier- szczególne, że jest ze średniej, a nie niskiej póki cenowej.
W podobnej cenie można już szukać arkuszy prestiżowych marek czy Bejrutu
od Papieru Artystycznego, który mimo posiadania 70% bawełny zachowuje
się dużo lepiej. Lepszy jest też „Artisto” i „Maestro”- choć one
całkowicie maskingu nie znoszą i trzeba o tym pamiętać.
Paper Concept- ja was bardzo lubię i nie miejcie mi za złe, ale ten akurat papier to porażka 😊